Przy kręceniu sceny w której bohater Vica biegnie przez rzekę niosąc dwoje dzieci, pilot prze;atującegpo nad nimi helikoptera stracił panowanie nad maszyną i spadł na nich zabijając całą trójkę na miejscu :(
W czasie kręcenia wietnamskiego epizodu, Vic Morrow wraz z dwójką dzieci giną pod spadającym śmigłowcem. Wirnik ścina im głowy.
http://pl.youtube.com/watch?v=iM7WqxTyg5s
to trochę kuriozalne że w filmie w którym nie ma w ogóle scen niebezpiecznych z udziałem ciężkiego sprzętu, wybuchów, pościgów, extremalnych skoków itd. itp. doszło w ogóle do takiej tragedii. Jedyną taką sceną była właśnie te ze śmigłowcem - mi osobiście nasuwa się od razu przypuszczenie że dla tej jednej akcji nie warto było dla nich zatrudniać jakichkolwiek specjalistów i zajęli się tym totalni amatorzy - afekt taki jak by się dało dziecku zapałkę.
Juz nie pamietam tego epizodu ... co sie z nim stalo ? zostawili go ? usuneli ? dali innych aktorów?
Tak głupio zginął dobry aktor i dzieci. Okropne... To wydarzenie napewno rzuca negatywny cień na film i producentów. Mogło dojść do zamknięcia produkcji wogóle.
Strefa mroku to takie trochę igraszki z diabłem.
Więc prędzej czy później może dojść do nieszczęścia...
...i chyba to był niestety największy horror jeśli chodzi o ten film ;(
Niestety takie śmiertlene wypadki mają miejsce na planach filmowych choćby ten słynny w "Kruku" z Brandonem Lee albo w "Niebezpieczne ujęcia" z Jonem-Erikiem Hexumem lub ostatnio w 2010 w "Going Somewhere" z Kirkiem Abellą.