nie wiem chlopcze co ty w nim widzisz???!!! obi prostackie, plytkie filmy, no ale dobra. Sprobuje uszanowac twoje zdanie.

Robi doskonałe filmy rozrywkowe. Płytkie, proste - owszem, ale to jest kino rozrywkowe! Apeluję o nieco mniej powagi.

Też spróbuje uszanować twoje zdanie, ale zadam ci parę pytań. A Coppola? A Hitchcock? A Scorsese? Teraz to nawet Jackson i Quentin Tarantino robią lepsze filmy. Woody Allen też jest niezły. Pozdrawiam!

bleeeeeeeeeee ci reżyserzy sie umywają !! nie ma lepszego !!!!!! trzymam sie swojego zdania !!! POZDRO :P

A dla mnie i tak najlepsi (jak na razie) reżyserzy to Paul Thomas Anderson i David Fincher. Spielberg jest komercyjny i ulega nowym trendom filmowym, więc niczym mnie w kinie nie zaskakuje.

Zgadzam się, że obecnie Spielberg jest w słabszej formie niz kiedyś. Ale trzeba przeciez przy ocenie brac pod uwagę również jego dawniejsze dokonania, nie? A co do trendów: weź pod uwagę, że dawniej to właśnie on tworzył wiele trendów. A co do komercyjności: a taki np. David Fincher to nie jest komercyjny? Nie robi filmów dla kasy? No daj spokój...

Fincher - tylko pozornie jest komercyjny, jego filmy są zaskakujące, posiadają tgz. Fincher'owski mroczny klimat oraz wprowadzają dużo nowych elementów do współczesnego kina np. jeśli chodzi o realizację zdjęć i montaż.

Spielberg zawsze zaskakiwał fabułą ale nie sztuką reżyserii.

Spielberg nie zaskakiwał sztuką reżyserii? A choćby "Szczęki"? Wielu znawców kina uważa je za mistrzostwo budowania napięcia, film, który chyba tylko Hitchcock mógłby lepiej wyreżyserować. Poza tym nie widzisz w jego filmach charakterystycznego Spielbergowskiego klimatu?

Moim zdaniem ten swiat bylby dopiero popieprzony, gdyby to Spielberg byl najlepszy:D. Szanuje go,ale nie jestem jego fanem. Podobaly mi sie tylko "Zlap mnie, jesli potrafisz" i trylogia Indiany Jonesa. Jak juz mowilem szanuje Spielberga, ale uwazam,ze nie moze byc najlepszy na swiecie rzemieslnik, ktory na domiar zlego jest ckliwy i sentymentalny;D

Rzemieślnik? Może teraz wydaje sie byc rzemieślnikiem, ale dawniej jego filmy prowadziły kino na nowe tory (np. Indy Jones właśnie). On BYŁ artystą i to jednym z najpłodniejszych.